Castle Party 2015 part I - note archive

 Na początek - skromne wspomnienia z czwartku. Ponieważ zawsze wszyscy się jeszcze zjeżdżają i następuje luźna integracja i odbywa się tylko kilka koncertów, nikt jeszcze nie ubiera "najlepsiejszych autfitów". Więc my równie niezobowiązująco ubrani ruszyliśmy na miasto. W drodze wyjątku nie jesteśmy dopasowani strojami (!). Stało się tak dlatego, że stroje są bardzo na ostatnią chwilę wymyślane, z tego co było. A ponieważ moje inspiracje średniowieczne nie bardzo pasowały do czegokolwiek z szafy Amadiego, no cóż...

zdjęcie z "Dobberdronem", kto był ten zrozumie ;)

Co do mojego stroju - sukienka z SH, kupiona za zawrotną złotówkę (tak tak, 1 zł), rozcięta z przodu. Zarówno linia rozcięcia, jak i rękawy obszyte koronką bawełnianą z moich zbiorów, które mi ludzie ciągle znoszą "bo ty szyjesz!" albo "bo mi zalega a tobie pewnie się przyda!". Mam już tego kilka pudeł, ale wszystko się może przydać, prawda? ^^
Na szyi kolia skórzana, podarunek od siostry oraz krzyżyk celtycki nabyty na jarmarku średniowiecznym św. Zofii w Warszawie, jakieś pierścionki i kolczyki, których i tak nie widać i czarna codzienna spódnica. Strój pokazuję tutaj w sumie głównie po to, by zaprezentować taki mój standardowy letni strój :)
Amadi wybrał strój na szalonego naukowca - fartuch laboratoryjny (oczywiście wynaleziony w SH) oraz google.

 pozując z Weroniką - kolejny inside joke


heheszki pod kościołem :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Corporation Goth

Viridian Queen

Young Again ;)