Castle Party - last part

Witajcie!
Dzisiaj ostatni post o Castle Party. Wiem, że minęło już trochę czasu od festiwalu, ale pisanie o nim, to trochę jak przeżywanie wszystkiego na nowo i nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności :) 

fot. Włodzimierz Bochoń

Outfit z notki pewnie kojarzycie, gdyż wersję roboczą stroju umieściłam przed wyjazdem. Tutaj dopracowany kapelusz (a właściwie zrobiony - tam był nałożony i upięty szpilkami tiul ;)), pofarbowana bluzka, dobrana biżuteria i dodatki, make up oraz wielkie niechlujstwo :P Podczas chodzenia, tańczenia, siadania i ogólnie ruchu nie mogłam ogarnąć stroju i ciągle coś było krzywo, wystawało, wysmyrkiwało się. Silny wiatr nie pomagał i do tego wszystkiego musiałam walczyć z latającą krynoliną i fruwającą woalką :P Na imprezie mi to nie przeszkadzało - a potem, o zgrozo, zobaczyłam fotki :P Tak więc mój strój to niechlujna dama z połowy XIXw z lekką nutką steampunka :) i kapeluszem jak do amazonki.

fot. Włodzimierz Bochoń

Standardowo zacznę od przypomnienia składu koncertowego w niedzielę
Zamek
Hatestory
Lolita Komplex
Asgaard
Mono Inc.
Aestetic Perfection
Zeromancer
Icon of Coil
VNV Nation

Były kościół ewangelicki
Alienoil
Digital Angel
The Arch
Vic Anselmo

Cały dzień spędziłam na zamku, omijając jedynie koncerty Hatestory (nie przepadam) i Mono Inc. (kiedyś trzeba coś zjeść ;)). I mogę śmiało powiedzieć, że wszystkie koncerty mi się podobały. Co prawda Lolita Komplex to kompletnie nie mój klimat, ale było zabawnie. Asgaard bardzo lubię, więc byłam zachwycona, cokolwiek by nie robili. Aestetic Perfection pozytywnie mnie zaskoczył - energia płynąca ze sceny była rewelacyjna, a do tego zachwycił mnie głos wokalisty, taki cudownie chrapliwy. Zeromancer zagrał kawał dobrej muzyki, choć trochę brakowało im momentami energii. Icon of coil w osobie Endy`ego za to mieli energii za dużo i praktycznie brzmiał jak inny projekt wokalisty - Combichrist. Obie kapele lubię, więc mi to nie przeszkadzało. VNV nation to też nie do końca mój klimat, ale bawiłam się rewelacyjnie - wytańczyłam się i wyśmiałam, nie czując wcale zmęczenia po całym dniu. Żałuję, że nie udało mi się być na Vic Anselmo, bo podobno koncert dali świetny, ale niestety nie opanowałam jeszcze sztuki bilokacji...

fot. Zbigniew Janicki

fot. Variétés Foto

fot. Joanna Pruszyńska

fot. Sylwia Kasprowicz

fot. Krzysztof Ras

   fot. Zbigniew Janicki


  Na koniec niespodzianka - nasze zdjęcie posłużyło grafikowi z redakcji lokalnej do radosnej twórczości plakatowej. Twarz obok należy do Aśki, naszej znajomej :)

Stylizacja, make up mój i Amadiego - pomysł i wykonanie Fallka design
JA
żakiet, bluzka, broszka, pasek - vintage
spódnica, krynolina - Fallka design hand made
laski - Amadi hand made (castorama style ;))
kapelusz - hurtownia pasmanteryjna + moje materiały - DIY
rękawiczki - Solar jeśli dobrze pamiętam
parasol - restyle.pl
AMADI
spodnie - sh
koszula, skórzana kamizelka, pasek z ćwiekami, torba - vintage
buty - Deichmann
cylinder - zdobyczny + rozciąganie na duży łepek DIY
fular - Fallka design
biżuteria, dodatki - z własnych zbiorów

Komentarze

  1. Ze wszystkich trzech kostiumów ten podoba mi się najbardziej :)

    Napiszesz kiedyś post o Twoich ulubionych zespołach, w stylu tych, które grały na CP? Generalnie nie słucham takiej muzyki, ale czasem mam nastrój na coś mroczniejszego, a dzięki takim postom można znaleźć prawdziwe perełki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogę spróbować, aczkolwiek nie uważam siebie za znawcę takiej muzyki w ogóle ;) słucham tego, co usłyszę przypadkiem i mi się spodoba ;)

      Usuń
  2. Świetne kostiumy, wyglądasz Rewelacyjnie Kochana:)
    Obserwujemy i lubimy się na FB?
    Pozdrawiam Serdecznie :)
    http://zocha-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Corporation Goth

Young Again ;)

Viridian Queen