Witajcie! Tematem dzisiejszej notki jest sesja z września wśród jesiennych róż w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Pomysł na sesję, jak zwykle pojawił się spontanicznie, podczas spaceru z A., na który na szczęście wzięliśmy aparat :) Strój idealnie wkomponował się kolorystycznie w plener parkowy. Kilka słów o stroju, a konkretniej: o spódnicy DIY. Bazę do niej (części w kwiatki) zdobyłam na którymś ciuchobraniu (i to tak ze 3 lata temu). Bardzo mi się podobała, ale ciągle nie mogłam jej zakomponować - ani kolorystycznie, ani stylistycznie. Nie chciałam jej jednak wyrzucać, więc trafiła do walizy z rzeczami, z którymi "kiedyś coś zrobię". Przy szukaniu materiału na coś innego, natknęłam się na nią, trzymając w drugiej ręce bawełnę w kolorze malinowym. I tak zrodził się pomysł, a kilka wieczorów później - gotowa spódnica :) Z powodu awarii maszyny do szycia, całą pracę wykonałam ręcznie - zmarszczenie falban, przyszycie i podwinięcie. Kilka godzin to...